Utarczki z anatomią
Cellulit jest przypadłością kobiet, wynikającą z innej niż u mężczyzn budowy podskórnej tkanki tłuszczowej. Tuż pod naszą skórą przebiega siatka przeplatających się włókien tkanki łącznej, a między nimi tkwią komórki tłuszczowe. U kobiet (w odróżnieniu od mężczyzn) włókna są ułożone luźno, bardziej powierzchownie i równolegle, a komórki tłuszczowe tkwią płycej pod skórą. Dodatkowo, podczas ciąży tkanka łączna ulega rozciągnięciu. Jest ona luźna i miękka, a więc komórki tłuszczowe mają więcej miejsca. Chętnie się rozrastają i zaczynają wypełniać wolną przestrzeń. Wyglądają jak nadmuchane baloniki. Ich powierzchnia staje się nieregularna. Są widoczne w postaci dołków, górek i pofałdowania skóry. Ta właśnie nieregularna, wybrzuszona i wklęsła tkanka tłuszczowa, gromadząca się w określonych partiach skóry – to cellulit. Walka z nim jest w pewnej mierze wojną wypowiedzianą przez kobiety własnej anatomii. Naturalna skłonność do cellulitu nie oznacza oczywiście pogodzenia się z losem. Przeciwnie, wkładamy dużo wysiłku, aby się go pozbyć. Tym bardziej, że przy zaawansowanym jego stadium, skóra staje się zwiotczała, traci elastyczność, ma skłonność do obwisania.
Popracuj z kremem
W zwalczaniu cellulitu najlepsze wyniki zapewnia systematyczna i długa pielęgnacja. Po zaprzestaniu wcierania w ciało kosmetyków (nawet jeśli osiągnęło się częściowe lub całkowite wygładzenie skóry) następuje nawrót cellulitu. Stosowanie kremów i balsamów nie daje trwałego efektu. W pierwszym stadium cellulitu przydatne są kosmetyki poprawiające krążenie krwi i wzmacniające ścianki naczyń krwionośnych. W swoim składzie mają one najczęściej wyciągi z miłorzębu japońskiego, rutyny, iglicy lekarskiej. Nie tylko pozytywnie oddziałują na naczynia krwionośne, ale także zapobiegają odkładaniu się „zrazików”. W następnym etapie należy sięgnąć po kosmetyki mocniej działające. Stymulują one metabolizm komórkowy, przyspieszają rozkład i usuwanie tłuszczów, toksyn, zbędnych produktów przemiany materii oraz pobudzają procesy naprawcze w tkankach. Zwykle zawierają kofeinę sprzyjającą powstawaniu enzymu odpowiedzialnego za proces lipozy, w wyniku którego tłuszcz gromadzony w tkankach zostaje z nich usunięty. Poza tym w kremach, balsamach czy żelach antycellulitowych znajdują się: L- karnityna, algi (będące skarbnicą soli mineralnych, aminokwasów i witamin) oraz wyciągi z guarany, soi, cynamonu.
Większość preparatów antycellulitowych działa skutecznie jedynie wtedy, gdy zostaną wmasowane w skórę. Wciera się je dość energicznie okrężnymi ruchami przez co najmniej pięć minut. Nakładanie ich zaczyna się od kolan, przesuwając stopniowo w górę do ud, brzucha, pośladków. Dermatolodzy zalecają nakładanie kosmetyku na brzuch w pozycji leżącej. Dłonie uciskające skórę przesuwamy zgodnie ze wskazówkami zegara. Możemy przy tym wzmacniać mięsień brzucha lekko unosząc wyprostowane nogi. Aby skóra lepiej je wchłaniała, raz w tygodniu trzeba złuszczyć martwe komórki naskórka preparatami peelingującymi. Oprócz tego mamy do dyspozycji specjalistyczne zabiegi od masaży i masek, po ujędrniającą skórę nowoczesną aparaturę. Ważna jest też zmiana diety. Spożywanie dłużej ilości owoców i warzyw przyczynia się do poprawy wyglądu naszego ciała. Pektyny zawarte w jabłkach zmniejszają absorpcję tłuszczów i zapewniają dobre trawienie. Pomidory zawierają potas, nazywany pierwiastkiem życia. Cudowna witamina C wzmacnia organizm, a poliamidy wywołują rozkład komórek tłuszczowych.