Michalina Diakow

Suplementacja: kolebka życia - równowaga kwasowo-zasadowa

Pokrywa 70% powierzchni naszej planety, stanowi 1,3 miliarda m3 mas wody i decyduje o ziemskim życiu…WODA ! Dzięki niej rozwinęło się życie i jest od niej zależne.

Pełni szereg istotnych funkcji w naszym organizmie: wspomaga absorbcję substancji pokarmowych, transportuje składniki odżywcze do komórek, rozpuszcza i usuwa z organizmu zbędne produkty przemiany materii, nawilża wdychane powietrze, odgrywa rolę w regulacji temperatury ciała, amortyzuje stawy, tworzy elastyczny płaszcz ochronny dookoła ważnych narządów, a także chroni organizm przed promieniowaniem. Krótka i ważna lekcja chemii, która ułatwi zrozumienie ważnych reakcji: Woda jest związkiem chemicznych składającym się z dwóch atomów wodoru i atomu tlenu. Atomy wodoru połączone są wiązaniem kowalencyjnym. Duża różnica elektroujemności między nimi powoduje przesunięcie par elektronowych w kierunku tlenu. W wyniku tego cząsteczka wody staje się dipolem. Oznacza to, że posiada ładunek dodatni i ujemny, dzięki czemu może łączyć się z innymi cząsteczkami tworząc sieć. Nasz organizm w 70% składa się z wody. Oczywiście jest to teoria, ponieważ badając moich pacjentów bardzo często poziom wody wynosi 45-50%, zwłaszcza u otyłych kobiet. Winę ponosi oczywiście nadmiar tkanki tłuszczowej. Zakładamy jednak, że mamy przed sobą świetnie wytrenowanego kolarza. Woda jak pisałam, zachowuje się jak dipol, więc otacza każdy anion i kation w naszym organizmie unikalną strukturą sieci, tworząc tzw. klastry wodne, które rzecz jasna zajmują znacznie większą powierzchnię niż „utopione” w nich cząsteczki. Te klastry posiadają swoją własną częstotliwość rezonansową, dzięki czemu mogą się rozpadać lub łączyć. Dzięki temu systemowi organizm może usuwać szkodliwe substancje z organizmu. Wodę można zatem nazwać nośnikiem informacji - zarówno tych dobrych, jak i złych.

Bilans wodny organizmu

Osoba dorosła ważąca 75 kg potrzebuje przeciętnie 2-2,5 l płynów na dobę, ponieważ właśnie taka ilość wydalana jest przez skórę, płuca, nerki i przewód pokarmowy. W tabeli tej nie ujęto wody stosowanej w celach detoksykacji (a wymaga to jeszcze przynajmniej dodatkowego litra). Jeśli nie pijemy takich ilości, eliminacja toksyn jest niekompletna.

Jakość wody

Prócz odpowiedniej ilości ważna jest jakość wody. Obecnie jedynie (uwaga!) 0,1% ziemskich zasobów wody nadaje się do picia! Ta ilość w dodatku jest coraz bardziej zanieczyszczona. Mam tu na myśli ścieki przemysłowe, rolnicze i komunalne. Powstają „dzięki” nim zakażenia chemiczne oraz biologiczne, wywoływane przez wirusy, bakterie, grzyby czy pasożyty. O kwestii oczyszczania wody i urządzenia jonizacyjnego napiszę jeszcze w przyszłości. Sama od 2 lat używam filtra „odwróconej osmozy”, więc napiszę coś więcej na ten temat. Powróćmy teraz do tematu: równowaga kwasowo-zasadowa.

Zakwaszenie organizmu

Coraz więcej się o nim słyszy, gdyż z powodu niewłaściwego trybu życia, okropnej diety i wpływu środowiska problem dotyczy niemalże każdego z nas. Zakwaszenie to poważny problem, który powoduje wiele chorób. Po wizycie u internisty dostajemy plik recept, a często stokroć lepszy byłby baniak wody! Zielone światło dla chorób pojawia się, kiedy zmienia się pH wewnątrz organizmu. Słabną wówczas mechanizmy obronne organizmu. Długotrwałe zakwaszenie (pH poniżej 7) prowadzi do ubytku minerałów: wapnia, sodu, magnezu, potasu z ważnych narządów i kości. Gdy jesteśmy w formie - mamy spore rezerwy alkaliczne. Przy braku minerałów organizm buforuje (neutralizuje) i usuwa „z siebie” kwaśne produkty przemiany materii.

Badanie krwi - tzw. morfologia może być zupełnie w porządku. Nie widać niedoborów pierwiastków. Niekoniecznie jest tak w rzeczywistości. Możliwe, że organizm „pożyczył” trochę wapnia z kości czy magnezu z narządów. Początkowo proces zakwaszenia przebiega bezobjawowo, ale na przestrzeni czasu prowadzi do groźnych chorób i uszkodzeń organizmu. W konsekwencji dochodzi do uszkodzeń wątroby i nerek - „urządzeń filtracyjnych”. Badania na grupie 100 osób na uniwersytecie kalifornijskim wykazały, że organizm zamiast usuwać toksyny - gromadził je w tkance tłuszczowej, więc bronił istotne narządy przed zakwaszeniem. Mimo to w międzyczasie rozwijają się takie choroby jak: rak, cukrzyca, problemy ze stawami i patologie (efekt toksyn i reakcji oksydacyjnych). Wielu uczonych zgodnie twierdzi, że dzięki systematycznemu oczyszczaniu (jednodniowa głodówka, dieta, masaż, kąpiel parowa, zioła) można przywrócić rezerwy alkaliczne organizmu.

Według Sanga Whang autora książki „Reverse Ageing” nawet jeśli spożywasz najlepszą, naturalną żywność nie jesteś w stanie uchronić się przez zakwaszeniem. Z trudem można znaleźć żywność, która zawiera znikome ilości nawozów i środków ochrony roślin, ponieważ wiatr i deszcz przenoszą toksyny z jednych upraw na drugie. W dzisiejszych czasach nie ma zatem 100% żywności „bio”. Jest tylko dobrze prosperujący bio-marketing. Czy jesteśmy na straconej pozycji? Nie, ale nie należymy do faworytów. Musimy walczyć. Przede wszystkim wybierać mniejsze zło spośród zła ogólnego! Potrzebujemy jak najwięcej zdrowej „dobrej”, żywności alkalicznej, zielonej, która zawiera więcej substancji alkalizujących niż kwaśnych. O jeszcze jednym „kole zapasowym” tj. wodzie jonizowanej - jak pisałam - w przyszłości!

autor: mgr inż. Karolina Kozela

źródło: bikeboard.pl

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Wróg publiczny nr 1 czy prawa ręka szefa kuchni?

Wiele kobiet twierdzi, że mikrofala to jeden z lepszych wynalazków XX wieku - tuż obok zmywarki i pralki. Kolarze, którzy mają mało czasu, bo większość ...

czytaj więcej

Amatorskie menu: jedzenie "bez napinki"

Ponoć bikeBoard jest dla wszystkich, prawda? A skoro tak, to nie pomylę się kiedy stwierdzę, że spora część z Was ma już dość moich tekstów ...

czytaj więcej
POKAŻ